Przedstawiciele Koalicji Klimatycznej oceniają, że kroki jakie podejmie prezydent będą stanowić odzwierciedlenie jego stosunku do kryzysu klimatycznego oraz stanowiska naukowców. Porozumienie 27 organizacji podkreśla, że ustawa, której nie konsultowano ze społeczeństwem ani organizacjami pozarządowymi i przyrodnikami, stanowi zagrożenie dla Polski. Koalicja Klimatyczna oczekuje zawetowania ustawy, która może przynieść trudne do ocenienia w dobie kryzysu klimatycznego szkody, a eksperci i ekspertki wyliczają naruszenia, jakich się dopuszczono przy jej pisaniu.
– W momencie kiedy raport IPCC nie pozostawia żadnych złudzeń co do odpowiedzialności ludzi za coraz szybszą i groźniejszą w skutkach zmianę klimatu i wskazuje, że tylko natychmiastowe i drastyczne redukcje gazów cieplarnianych mogą nas uratować przed globalną katastrofą, Polska – czołowy emitent CO2 w Europie, nie tylko nie podejmuje koniecznych działań mitygacyjnych, natomiast chce zezwolić na dodatkową, niekontrolowaną wycinkę drzew, tak potrzebnych do pochłaniania dwutlenku węgla. Jeżeli prezydent nie zawetuje tej ustawy, potwierdzi, że zupełnie nie rozumie grozy sytuacji i ulega denialistom, twierdzącym, że to tylko szum medialny. Byłby to kolejny bardzo zły sygnał, obok m.in. irracjonalnej daty utrzymania wydobycia węgla do 2049 roku, wydania koncesji dla Turowa do 2044, czy braku niezbędnej transformacji energetyki i gospodarki, wysłany przez nasz kraj przed szczytem klimatycznym w Glasgow – mówi Krzysztof Jędrzejewski, rzecznik polityczny Koalicji Klimatycznej.
Czytaj także: Lex Izera może zrujnować polskie lasy
Absurd pisania ustawy dotyczącej środowiska z myślą o inwestorach podkreśla Monika Stasiak z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, ekspertka Koalicji Klimatycznej.
– Ta ustawa nigdy nie powinna była powstać. Instrumentalne tworzenie prawa na użytek inwestorów (nawet tych “zielonych”) to nie jest kierunek, w którym ma zmierzać transformacja energetyczna. W dobie kryzysu klimatyczno-ekologicznego nie możemy pozwolić sobie na traktowanie przyrody jak zbędnego balastu, który da się odciąć taką lub inną specustawą. W dodatku specustawą pełną błędów i pozbawioną jakichkolwiek mechanizmów zabezpieczających przed dalszym niszczeniem przyrody. Aby sprawiedliwa transformacja regionów uzależnionych od węgla faktycznie była sprawiedliwa, najpierw zmianie musi ulec myślenie decydentów, którzy w pogoni za inwestorami, zapominają o uwzględnieniu interesu przyrody i głosu społeczeństwa. Mamy nadzieję, że prezydent Andrzej Duda wsłucha się w ten głos – mówi Stasiak.