Ranking „przegrzanych” miast Europy. Eksperci klimatyczni biją na alarm

Dwa nowe raporty – Climate Central i Światowej Organizacji Meteorologicznej – ujawniają niepokojące rekordy dotyczące zmian klimatu wywołanych działalnością człowieka. Autorzy alarmują: konsekwencje braku przeciwdziałania będą coraz bardziej dotkliwe.

Publikacja: 21.03.2025 14:55

Walencja w Hiszpanii znalazła się w czołówce listy miast europejskich, w których zmiany klimatyczne

Walencja w Hiszpanii znalazła się w czołówce listy miast europejskich, w których zmiany klimatyczne najmocniej wpłynęły na temperaturę powietrza.

Foto: Ilya Gavrilov Unsplash

Jak ustalili naukowcy, grudzień 2024 roku był drugim z najcieplejszych grudniów w historii, a miniony styczeń zajął niechlubne pierwsze miejsce w rankingu, wyprzedzając styczeń 2024 roku o 0,05°C.

Zgodnie z najnowszą analizą Climate Central zmiany klimatu wywołane działalnością człowieka doprowadziły w ciągu ostatnich trzech miesięcy do wzrostu temperatur oraz znacząco zwiększyły prawdopodobieństwo występowania ekstremalnych upałów na całym świecie. Jako okres porównawczy w badaniu wykorzystano średnią z lat 1991–2020, co uwzględnia wzrost temperatury o 0,9°C w stosunku do okresu przedindustrialnego. Aby określić wpływ zmian klimatu na temperatury w badanym okresie, wykorzystano wskaźnik zmian klimatycznych (CSI).

Niezwykle ciepła zima

Jak wynika z raportu, między grudniem 2024 roku a lutym 2025 roku każdego dnia co najmniej jedna na każde pięć osób na świecie była narażona na wyższe temperatury, za których wzrost odpowiada przede wszystkim spalanie paliw kopalnych. Jako kulminacyjny dzień naukowcy wskazali 28 lutego, kiedy aż 37 proc. globalnej populacji, czyli 3 miliardy ludzi, doświadczyło temperatur wywołanych zmianami klimatu.

Od grudnia 2024 roku do lutego 2025 roku na 30 lub więcej dni niebezpiecznego upału spowodowanego zmianami klimatu narażonych były niemal 394 miliony ludzi na świecie, z czego ok. 75 proc. mieszka w Afryce. Mocno ucierpieli również mieszkańcy Europy. Ostatni kwartał był bowiem cieplejszy niż zwykle w 42 z 43 analizowanych krajów.

Czytaj więcej

Efekt „brudnego lustra” przyspiesza zmiany klimatyczne. Nowe zagrożenie

W tym okresie temperatur wyższych niż zwykle, spowodowanych antropogenicznymi zmianami klimatu, doświadczyło ponad 146 milionów mieszkańców Unii Europejskiej. W Polsce w tym czasie było o 1,9°C cieplej niż zwykle w tym okresie, a mieszkańcy kraju doświadczyli 16 dni z temperaturami, na których wzrost miał wpływ kryzys klimatyczny. Największe anomalie wśród krajów unijnych odnotowano w krajach bałtyckich, gdzie temperatury przewyższały typowe dla tego okresu poziomy nawet o 2,8 stopni Celsjusza.

Wyższe temperatury dotknęły szczególnie mieszkańców 287 badanych miast – jak wynika z analizy, w badanym okresie odczuli je przez co najmniej 30 dni.

Ranking przegrzanych miast Europy

Na szczycie listy europejskich miast, w których kryzys klimatyczny najsilniej wpłynął na słupki rtęci, znalazł się Mediolan, którego mieszkańcy doświadczyli aż 40 dni, w których prawdopodobieństwo wystąpienia wyższych niż przeciętne temperatur było dwukrotnie większe niż zwykle. Tuż za Mediolanem znalazła się Valetta z 35 dniami wyższych niż zwykle temperatur, Ryga i Tallin (34 dni) oraz Walencja (33 dni). Następne na liście są Riazań (32 dni) i Nowogród Wielki w Rosji (31 dni), Oslo, Twer, Tambow i Czerkiesk oraz Madryt (30 dni).

Warszawa w tym zestawieniu zajęła miejsce dość odległe z wynikiem 16 dni – między Kiszyniowem (17 dni) a Hamburgiem (15 dni). 

Czoło listy to z kolei miasta w Afryce i obu Amerykach. Otwiera ją Saint-Denis na wyspie Reunion, ex aqeuo z Freetown w Sierra Leone, Caracas i Barquisimeto w Wenezueli oraz Kingston na Jamajce (wszystkie – 90 dni). 

Autorzy raportu zauważyli również, że mijająca zima była jedną z najcieplejszych w historii Europy. 

Różne regiony doświadczyły ekstremalnych zjawisk pogodowych, których wystąpienie również było w dużej mierze efektem zmian klimatu. W Moskwie wyjątkowo wysokie temperatury doprowadziły do wczesnego kwitnienia kwiatów. Zachodnia Francja mierzyła się z najgorszymi powodziami od dekad, a Wielką Brytanię nawiedziła burza Éowyn, najsilniejsza od ponad dziesięciu lat. Po jej odejściu zaledwie kilka dni później w regionie pojawiła się kolejna burza Herminia, która spowodowała ogromne szkody w Wielkiej Brytanii, Portugalii, Francji oraz Włoszech.

Czytaj więcej

„Klimatyczny bicz” uderza w największe miasta na świecie. Niepokojący raport

Przeciętny mieszkaniec Ziemi od grudnia do lutego doświadczył sześciu dni upału zagrażającego zdrowiu, co oznacza, że antropogeniczna zmiana klimatu dodała aż pięć takich dni. Bez kryzysu klimatycznego, podsycanego spalaniem ropy, węgla i gazu, przeciętny człowiek doświadczyłby w ciągu minionego kwartału tylko jednego takiego dnia.

Kristina Dahl, wiceprezeska ds. nauki w Climate Central, ostrzega, że ustalenia raportu jasno wskazują, iż zmiany klimatu nie są „odległym zagrożeniem”, ale rzeczywistością dla wielu milionów ludzi na świecie.

– Coraz częstsze i intensywniejsze występowanie zjawisk upałów na całym świecie ujawnia niebezpieczny wzorzec narażenia na ciepło, który będzie się tylko pogarszał, jeśli spalanie paliw kopalnych będzie kontynuowane – twierdzi ekspertka.

Najcieplejszy rok w historii pomiarów

Drugim raportem, który przynosi niezbyt optymistyczne wieści na temat stanu klimatu na świecie, jest najnowszy State of the Global Climate, opracowany przez Światową Organizację Meteorologiczną (WMO). Potwierdził on, że miniony rok był prawdopodobnie pierwszym rokiem kalendarzowym, w którym temperatura była wyższa o ponad 1,5°C od ery przedindustrialnej, i najcieplejszym w 175-letnim zapisie obserwacji. Te niepokojące rekordy stanowią jedynie wierzchołek góry lodowej, gdyż konsekwencje pogłębiającego się kryzysu klimatycznego mogą doprowadzić do poważnych wstrząsów gospodarczych oraz społecznych.

Jednym z alarmujących wskaźników jest najwyższe od ostatnich 800 000 lat stężenie w atmosferze trzech najważniejszych gazów cieplarnianych: dwutlenku węgla, metanu oraz podtlenku azotu. 

Autorzy raportu zauważyli też, że oprócz tego, że 2024 rok okazał się najcieplejszym w historii, każdy rok w ciągu ostatniej dekady znalazł się w rankingu dziesięciu najcieplejszych lat od czasu rozpoczęcia pomiarów.

Rekordowe temperatury minionego roku były wzmocnione przez wystąpienie zjawiska El Niño, które osiągnęło szczyt na początku roku. Od czerwca 2023 roku do grudnia 2024 roku miesięczne średnie globalne temperatury przekraczały wszystkie miesięczne rekordy sprzed 2023 roku. Mimo wpływu silnego El Niño główną przyczyną wzrostu temperatur bezsprzecznie były rosnące poziomy gazów cieplarnianych.

Nowy, fatalny rekord odnotowano też w odniesieniu do ocieplania się oceanów, w których magazynowanych jest ok. 90 proc. energii uwięzionej przez gazy cieplarniane na świecie. W 2024 roku odnotowano najwyższy poziom ciepła w 65-letnim zapisie obserwacyjnym. Co więcej, kolejne rekordy padały co roku przez ostatnie osiem lat. Naukowcy oceniają, że w ciągu ostatnich dwóch dekad tempo ocieplania się oceanów wzrosło ponaddwukrotnie w stosunku do okresu 1960–2005. Ostrzegają też, że dalszego wzrostu temperatur oceanów należy się spodziewać co najmniej do końca obecnego stulecia, nawet w sytuacji, gdy uda się drastycznie ograniczyć emisje dwutlenku węgla. To bardzo zła wiadomość, gdyż ocieplanie się oceanów jest wyjątkowo szkodliwe dla ekosystemów morskich i grozi utratą różnorodności biologicznej, zmniejszeniem wchłaniania CO2 przez oceany oraz wzrostem poziomu morza.

Zakwaszone oceany

Poza wzrostem temperatury oceanów zarejestrowano również spadek globalnego średniego pH ich powierzchni. Najbardziej drastyczne spadki odnotowano na Oceanie Indyjskim, Oceanie Południowym, wschodnim równikowym Oceanie Spokojnym, północnym tropikalnym Pacyfiku i niektórych regionach Oceanu Atlantyckiego. Proces zakwaszania oceanów jest również bardzo szkodliwy dla ekosystemów i bioróżnorodności, szczególnie dla raf koralowych i również utrzyma się przez kolejne lata, jednak jego tempo zależeć będzie od przyszłych emisji. Zmiany pH głębin oceanów będą nieodwracalne nawet przez tysiąclecia.

W 2024 roku globalny średni poziom morza był najwyższy od rozpoczęcia pomiarów satelitarnych w 1993 roku. W latach 2015–2024 tempo jego wzrostu rosło dwukrotnie szybciej niż w latach 1993–2002, wzrastając z 2,1 mm rocznie do 4,7 mm rocznie.

Minione trzy lata były też wyjątkowo tragiczne dla lodowców. Od 2016 roku odnotowano aż siedem z dziesięciu lat w historii, gdy utraciły najwięcej masy od 1950 roku. Szczególnie dotknięte zostały lodowce Norwegii, Szwecji, na Svalbardzie i w tropikalnych Andach. 

W ciągu ostatnich 18 lat odnotowano też 18 najmniejszych do tej pory zasięgów lodu morskiego na Arktyce. Z kolei w ciągu ostatnich trzech lat zarejestrowano trzy najmniejsze zasięgi lodu na Antarktydzie. Cofanie się lodowców jest groźne dla ekosystemów, gospodarki oraz lokalnej społeczności i jej bezpieczeństwa wodnego.

Jak alarmują autorzy raportu, w ubiegłym roku ekstremalne wydarzenia pogodowe doprowadziły do największej liczby nowych rocznych przemieszczeń od 2008 roku i wyrządziły szereg szkód, uderzając zarówno w ekosystemy, jak i infrastrukturę. Do połowy 2024 roku konsekwencje zmian klimatu, takie jak susza i związany z nią wzrost cen żywności, doprowadziły do pogorszenia kryzysów żywnościowych w 18 krajach na całym świecie.

Zdaniem sekretarza generalnego ONZ António Guterresa, mimo wielu sygnałów dających powody do niepokoju, raport potwierdza, że ograniczenie długoterminowego wzrostu globalnej temperatury do 1,5°C jest nadal możliwe.

– Przywódcy muszą podjąć działania, aby to osiągnąć, wykorzystując korzyści tanich, czystych odnawialnych źródeł energii dla swoich ludzi i gospodarek, dzięki nowym krajowym planom klimatycznym, które mają zostać przedstawione w tym roku – stwierdził Guterres.

Jak zauważyła sekretarz generalna WMO Celeste Saulo, jeden rok ocieplenia przekraczającego próg 1,5°C w stosunku do poziomów przedindustrialnych nie oznacza, że cel porozumienia paryskiego jest nieosiągalny. Jest to jednak „sygnał ostrzegawczy, że zwiększamy ryzyko dla naszego życia, gospodarek i planety”. Saulo podkreśliła, że wyjątkowo istotne jest teraz, aby inwestować w technologie i usługi pogodowe, wodne i klimatyczne, aby budować bardziej odporne społeczności.

– Robimy postępy, ale musimy pójść dalej i musimy iść szybciej. Tylko połowa wszystkich krajów na świecie ma odpowiednie systemy wczesnego ostrzegania. To musi się zmienić – powiedziała Celeste Saulo.

Jak ustalili naukowcy, grudzień 2024 roku był drugim z najcieplejszych grudniów w historii, a miniony styczeń zajął niechlubne pierwsze miejsce w rankingu, wyprzedzając styczeń 2024 roku o 0,05°C.

Zgodnie z najnowszą analizą Climate Central zmiany klimatu wywołane działalnością człowieka doprowadziły w ciągu ostatnich trzech miesięcy do wzrostu temperatur oraz znacząco zwiększyły prawdopodobieństwo występowania ekstremalnych upałów na całym świecie. Jako okres porównawczy w badaniu wykorzystano średnią z lat 1991–2020, co uwzględnia wzrost temperatury o 0,9°C w stosunku do okresu przedindustrialnego. Aby określić wpływ zmian klimatu na temperatury w badanym okresie, wykorzystano wskaźnik zmian klimatycznych (CSI).

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Klimat
Dlaczego upadło Cesarstwo Rzymskie? Kryzys klimatyczny w czasach antyku
Klimat
Duża farma słoneczna zasili fabrykę pod Łodzią. „ Zmniejszamy nasz ślad węglowy”
Klimat
Szefowa szczytu klimatycznego: Zmiany klimatu przyniosą wojny. Apel do polityków
Klimat
Lodowce w Europie topnieją szybciej niż kiedykolwiek. Ostrzeżenie ekspertów
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Klimat
Katastrofa ekologiczna w Ukrainie. „Najbardziej niebezpieczne lasy na Ziemi”