Marzec okazał się dziesiątym z rzędu najcieplejszym w historii pomiarów miesiącem: globalna średnia temperatura wyniosła 14,14 st. C. To o 1,68 st. więcej niż w XIX w.
Poczuliśmy to także i w Polsce, gdy kwiecień zaczął się od zaiste letnich temperatur – którym niewiele zabrakło do 30 st. Hiszpanie zauważyli w tym samym czasie, że w niektórych regionach ich kraju upały wyskoczyły o dobre 16 st. ponad średnią. W Wielkiej Brytanii odnotowano falę ponad 20-stopniowych słonecznych dni. W południowych i zachodnich Indiach już dziś wychylają się ponad 40 st. na plusie.
Klimatyczna presja
Biznes nie powinien lekceważyć tych sygnałów. Koszty zaniechań na różny sposób drepczą nam po piętach: najlepszym dowodem może być kwietniowy wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie pozwu złożonego przez grupę Szwajcarek, które zaskarżyły swój kraj za zaniechanie wdrażania zmian zmierzających do hamowania efektów zmian klimatycznych. Trybunał zgodził się, że takie zaniechanie jest naruszeniem praw człowieka, w szczególności osób starszych – a to właśnie 70-letnie dziś Szwajcarki (licząca około 2000 członkiń grupa nazywana jest KlimaSeniorinnen) stoją za za złożonym dziewięć lat temu pozwem. Wyrok ten stanowi też istotny prawny punkt odniesienia dla sądów w 46 krajach europejskich. – To dopiero początek prawnych sporów klimatycznych – zapowiadała Greta Thunberg, nieformalna liderka aktywizmu klimatycznego. – Oznacza, że musimy walczyć nawet bardziej – zagrzewała.
To już się dzieje. Z danych ONZ-owskiej agencji UN Environment Programme, zebranych w raporcie „Global Climate Litigation Report: 2023 Status Review” wynika m.in., że o ile w 2017 r. w sądach były 884 postępowania „na tle klimatycznym”, to w 2022 r. ich liczba wzrosła już do 2180. – Ludzie coraz częściej zwracają się do sądów, by walczyć z kryzysem klimatycznym, pociągając do odpowiedzialności rządy i sektor prywatny oraz czyniąc postępowanie prawne kluczowym mechanizmem zapewnienia, że podejmowane są działania na rzecz klimatu oraz promocji sprawiedliwości klimatycznej – podsumowywała Inger Andersen, dyrektor wykonawcza UNEP.
Skromny bilans biznesu
W tej sytuacji można właściwie zakładać, że pojawienie się pierwszych takich postępowań w Polsce – czy to wymierzonych w administrację państwową czy też firmy, które uchodzą za największych emitentów gazów cieplarnianych – jest kwestią czasu. Na ile polski biznes jest gotowy, by odpierać takie zarzuty?