Mimo gwałtownego rozwoju awiacji i transportu samochodowego w ostatnich dekadach sektor kolejowy to wciąż potęga. „Cały świat przecina milion kilometrów torów i pomimo tego, że w 2020 r. kompletnie zmieniły się uwarunkowania podróży, kolejami co roku odbywa się ponad 30 miliardów przejazdów pasażerskich” – podsumowują eksperci Lux Research, firmy badawczej z Bostonu.
„Ponad połowa tych przejazdów ma miejsce w Azji: głównie w Chinach, Indiach i Japonii – a za tym kontynentem podąża Europa, która odpowiada za czwartą część podróży. Do tego dodać należy transport towarów, o skali 9 mld ton rocznie. Biorąc pod uwagę zdolności transportowe tej branży na długie dystanse, koleje należy uznać za sektor kluczowy dla dekarbonizacji mobilności” – dodają.
Sekundują im analitycy agencji Fitch, która w swoim kwietniowym raporcie nie tylko podkreśla najwyższą w całym transporcie efektywność energetyczną kolei, ale również jej stosunkowo niewielkie negatywne oddziaływanie na zmiany klimatyczne (branża odpowiada globalnie za mniej więcej 1 proc. emisji) oraz – i to może się okazać najważniejsze – relatywnie niski, w porównaniu z innymi gałęziami transportu, oczywiście, koszt transformacji energetycznej. W tworzonym przez tę agencję ratingu od pewnego czasu funkcjonuje kryterium tzw. Climate Vulnerability Scores, czyli potencjalnych konsekwencji, jakie w danej branży mogą przynieść zmiany klimatyczne: i chodzi tu zarówno o konsekwencje bezpośrednie (rozumiane jako ekspozycja na m.in. zmiany temperatur, gwałtowne zjawiska pogodowe itp.), jak i pośrednie (koszty związane ze zmianami źródeł energii, opracowaniem i implementacją nowych technologii, kwoty przeznaczane na wykup pozwoleń na emisje, przebudowa infrastruktury).
To właśnie w oparciu o te kryteria i ocenę potencjalnego ryzyka inwestycyjnego kolejnictwo jest uznawane przez ekspertów Fitch za najbezpieczniejszą inwestycję w całym sektorze. I coś może być na rzeczy: spójrzmy na ostatnie tygodnie oraz wydarzenia w Ukrainie. Jedną z pierwszych sankcji nałożonych na Rosję (i jedną z pierwszych konsekwencji agresji dla Ukrainy) było zamknięcie nieba dla samolotów. W ślad za tym poszło w końcu znaczne ograniczenie ruchu drogowego. Sytuacja nie odbiła się aż tak mocno na ruchu kolejowym, choć – rzecz jasna – polityka odejścia od paliw kopalnych kupowanych w Rosji uderza w ten sektor równie mocno, jak w inne.
Europejskie średniaki
Koleje nie mogą jednak osiąść na laurach, jest wiele do zrobienia – kwitują analitycy. W obecnej chwili 40 proc. brytyjskiego kolejnictwa korzysta z napędu elektrycznego (w zależności od punktu widzenia można by powiedzieć „już 40 proc.” albo „tylko 40 proc.”). Między rokiem 2000 a 2017 Niemcy obniżyli poziom zużycia diesla w sektorze o 45 proc., natomiast Holendrzy – o imponujące 85 proc. 60 proc. sieci kolejowych w Europie przeszło elektryfikację, po takich trasach realizowanych jest 80 proc. przejazdów.