Inicjatorka Piątków dla Przyszłości oświadczyła w trakcie demonstracji, że „żadna partia polityczna” nie robiła wystarczająco dużo, by walczyć z kryzysem klimatycznym.
Czytaj więcej
Dzisiaj w ramach mobilizacji ruchu Fridays For Future na świecie odbędzie się ponad 1300 strajków. Protesty planowane są też w 20 polskich miastach.
„Tak, musimy głosować, trzeba głosować, ale pamiętaj, że samo głosowanie nie wystarczy. Musimy cały czas wychodzić na ulice” – mówiła Thunberg na wiecu przed budynkiem parlamentu Reichstagu. Demonstracje w 240 miastach w Niemczech odbyły się dwa dni przed niedzielnymi wyborami federalnymi, a aktywiści podkreślali, że zależy im na wysłuchaniu przed pójściem do wyborów. Niemcy, jako jeden z największych globalnych emitentów gazów cieplarnianych, muszą dokonać radykalnych redukcji emisji i wdrożyć lepszą politykę klimatyczną. Wynik nadchodzących „wyborów stulecia” może stanowić poważny przełom w walce z globalnym ociepleniem.
Szwedzka aktywistka podkreśliła, że po „dziwnym półtora roku z pandemią”, kwestia kryzysu klimatycznego stała się jeszcze bardziej paląca.
„Wracamy teraz na ulice, aby pokazać, że nie zniknęliśmy i że domagamy się działań na rzecz klimatu i sprawiedliwości klimatycznej” – zadeklarowała Thunberg.