Raport: Arabia Saudyjska próbuje na lata uzależnić od ropy Afrykę i Azję

Władze Arabii Saudyjskiej przygotowały plan uzależnienia krajów biednego Południa od saudyjskiej ropy naftowej – twierdzą dziennikarze i badacze, którzy przeprowadzili śledztwo w tej sprawie ujawniony przez brytyjski kanał Channel 4 News. Ich zdaniem Arabia Saudyjska, dla której eksport paliw kopalnych jest kluczowy, próbuje zwiększać światowy popyt ropę naftową.

Publikacja: 29.11.2023 15:22

Rijad, stolica Arabii Saudyjskiej. Reklama projektu „Vision 2030” zakładającego postawienie m.in. na

Rijad, stolica Arabii Saudyjskiej. Reklama projektu „Vision 2030” zakładającego postawienie m.in. na turystykę, która ma być sposobem na powetowanie ew. spadku przychodów ze sprzedaży ropy naftowej i jej produktów.

Foto: Jeremy Suyker Bloomberg

Według danych zawartych w analizie „Statistical Review of World Energy” przygotowanej przez Energy Institute, w ubiegłym roku Arabia Saudyjska była drugim największym producentem ropy naftowej, odpowiadając za ok. 13 proc. światowych dostaw. Gospodarka tego kraju w ogromnym stopniu polega na wydobyciu ropy, które generuje niemal połowę krajowego produktu brutto. Nie ulega jednak wątpliwości, ze dalsza ekspansja paliw kopalnych jest wykluczona, jeśli świat ma uniknąć najczarniejszych scenariuszy katastrofy klimatycznej. To duży problem dla saudyjskiej gospodarki.

Arabia Saudyjska walczy o wzrost eksportu paliw kopalnych

Wyniki śledztwa brytyjskiego Centrum Sprawozdawczości Klimatycznej (CCR) i telewizji Channel 4 News wykazało, że Arabia Saudyjska chce nadal zwiększać produkcję ropy naftowej, mimo ostrzeżeń ze strony ekspertów klimatycznych i naukowców. Śledztwo prowadzono przez sześć miesięcy, w oparciu o dokumenty wielu instytucji, a także  rozmowy z saudyjskimi urzędnikami.

Czytaj więcej

Badanie: szczyty klimatyczne faworyzują kraje bogate. „Biedni nie mają szans”

W trakcie rozmów dziennikarzy z saudyjskimi urzędnikami z Programu Zrównoważonego Rozwoju Ropy Naftowej (OSP) wyszło na jaw, że Arabia Saudyjska chce sztucznie zwiększać światowy popyt na ropę naftową. Według jednego z urzędników, to „jeden z głównych celów” programu rządowego, nadzorowanego przez saudyjskiego księcia Mohammeda bin Salmana, obejmującego dziesiątki projektów mających na celu wdrożenie wysokoemisyjnego modelu rozwoju zależnego od paliw kopalnych w krajach Afryki i Azji.

Program obejmuje szczegółowo opracowane plany znacznego wzrostu liczby pojazdów napędzanych benzyną i olejem napędowym oraz zwiększenia sprzedaży paliwa do silników odrzutowych poprzez zwiększenie liczby podróży lotniczych. Oficjalnie jednak określa się go jako „inicjatywę na rzecz zrównoważonego rozwoju” mającą na celu pomoc krajom rozwijającym się i „znoszenie barier w dostępie do energii”. 

Ustalenia dotyczące osób zaangażowanych w śledztwo ujrzały światło dzienne w przededniu Konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (COP28), która rozpoczyna się w 30 listopada w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Jak informuje Channel 4 News, Ministerstwo Energii Arabii Saudyjskiej, nadzorujące Program Zrównoważonego Rozwoju Ropy Naftowej (OSP), nie zdecydowało się na udzielenie komentarza w sprawie.

Według danych zawartych w analizie „Statistical Review of World Energy” przygotowanej przez Energy Institute, w ubiegłym roku Arabia Saudyjska była drugim największym producentem ropy naftowej, odpowiadając za ok. 13 proc. światowych dostaw. Gospodarka tego kraju w ogromnym stopniu polega na wydobyciu ropy, które generuje niemal połowę krajowego produktu brutto. Nie ulega jednak wątpliwości, ze dalsza ekspansja paliw kopalnych jest wykluczona, jeśli świat ma uniknąć najczarniejszych scenariuszy katastrofy klimatycznej. To duży problem dla saudyjskiej gospodarki.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Klimat
Ruszył Ranking ESG. Odpowiedzialne zarządzanie 2024
Klimat
Przepisy o ROP w centrum uwagi uczestników rynku
Klimat
Oceany emitują więcej „wiecznych chemikaliów” niż przemysł? Eksperci ostrzegają
Klimat
Nowe nadzieje, stare zmartwienia
Klimat
Dekarbonizacja to konkurencyjność