Materiał powstał we współpracy z PreZero
Jeśli nadal będziemy eksploatować zasoby w obecnym tempie, to do 2050 r. będziemy potrzebować zasobów… trzech planet Ziemi, przestrzega Parlament Europejski. Dlatego Unia i kraje członkowskie, w tym Polska, mając świadomość konieczności zmian, podejmują aktywne działania.
Wśród fundamentalnych kroków niezbędnych do zahamowania tempa eksploatacji planety jest domykanie obiegu zasobów. To jeden z warunków koniecznych do tego, aby Wspólnota, w tym Polska, zrealizowały ambitny plan dojścia do 2050 roku do neutralnej pod względem emisji dwutlenku węgla, zrównoważonej środowiskowo, wolnej od szkodliwych substancji gospodarki, o zamkniętym obiegu surowców (GOZ). Domknięcie obiegu pozwoli na ograniczenie emisji CO2, pobudzając wzrost gospodarczy i tworząc miejsca pracy.
Obszary zmian
Jaka jest skala wyzwań w obszarze odpadów? Każdego roku w Unii Europejskiej wytwarzanych jest ich łącznie 2,1 mld ton. Poziom wytwarzania odpadów jest oczywiście różny w poszczególnych krajach. Przykładowo w Polsce średnia na mieszkańca nadal pozostaje mniejsza od unijnej. Przeciętny mieszkaniec naszego kraju generuje rocznie ok. 350 kg odpadów, podczas gdy średnia unijna to ok. 530 kg.
Aby ograniczyć ilość odpadów i ich wpływ na środowisko, Unia przyjęła ambitne cele w zakresie ich recyklingu i składowania oraz pracuje nad przepisami w sprawie odpadów opakowaniowych. Celem jest wspieranie przejścia na bardziej zrównoważony model, czyli gospodarki cyrkularnej. Zachęcając kraje i przedsiębiorstwa do domykania obiegu, Wspólnota wskazała obszary, w których powinniśmy zmieniać nasze podejście. Są to:
- ograniczanie wykorzystania tworzyw sztucznych – zwłaszcza tych nienadających się do recyklingu,
- tekstylia – obecnie do ich produkcji wykorzystuje się dużo surowców i wody, a recyklingowi poddawanych jest zaledwie 1–2 proc. wyrobów trafiających na rynek,
- elektronika i technologie informacyjno-komunikacyjne – e-odpady to najszybciej rosnący dziś strumień odpadów w UE, a mniej niż 40 proc. z nich jest poddawanych recyklingowi,
- żywność, woda i składniki odżywcze – szacuje się, że w UE traci lub marnuje się 10 proc. dostępnej żywności,
- opakowania – w 2021 r. przeciętny Europejczyk wygenerował 190 kg odpadów opakowaniowych i jeżeli nic się nie zmieni, to w 2030 r. ilość ta wzrośnie o prawie 20 proc.
Jak realnie wdrożyć zmiany i zwiększyć ich efektywność? Do kluczowych narzędzi służących osiągnięciu celu ograniczenia odpadów należą rozszerzona odpowiedzialność producenta (ROP) oraz system kaucyjny. Oba mechanizmy wiążą się z szeregiem wyzwań, ale otwierają także nowe możliwości dla branży gospodarki odpadami.
Jasny plan działań
Przedstawiciele przedsiębiorstw działających w sektorze wspierają wdrażanie powyższych rozwiązań. Kamil Majerczak, CEO PreZero w Polsce, opowiada się za wprowadzeniem ROP jako pierwszym krokiem w kierunku zrównoważonego systemu gospodarowania odpadami. Na czym polega ten mechanizm? Zobowiązuje firmy wprowadzające na rynek produkty w opakowaniach (np. napoje w plastikowych butelkach) do większego współuczestnictwa w kosztach systemu odpadowego w myśl zasady „zanieczyszczający płaci”. Wprowadzający płacą za każdy produkt w opakowaniu, który trafia na sklepowe półki. Opłaty są tym wyższe, im trudniejsze do przetworzenia są materiały użyte do produkcji opakowań.
Jak wskazują eksperci, wprowadzenie systemu ROP umożliwiłoby konsumentom dokonywanie świadomych wyborów bez ponoszenia dodatkowych kosztów, z dodatkową możliwością oszczędności. W praktyce oznaczałoby to, że wybierając opakowanie proste i zdatne do recyklingu, płaciliby mniej. To z kolei spowodowałoby wzrost poziomu recyklingu i ograniczenie ilości odpadów zalegających w środowisku – a więc bezpowrotnie traconych zasobów.
– Skupmy się na tym, by większość odpadów, które do nas trafiają, mogła zostać poddana recyklingowi. Tego nie zrobimy bez ROP – podkreśla Kamil Majerczak.
Zdaniem CEO PreZero w Polsce istotne jest jednak, aby wprowadzenie tych rozwiązań uwzględniało specyfikę polskiego rynku i potrzeby wszystkich interesariuszy. Należy mieć przy tym plan, a nie działać chaotycznie.
Opowiada się tym samym za stopniowym i przemyślanym – ewolucyjnym, a nie rewolucyjnym – rozwojem branży gospodarki odpadami. Jego zdaniem kluczem do sukcesu jest gruntowne przygotowanie, dialog ze wszystkimi stronami zaangażowanymi w ten proces oraz spójna wizja przyszłości. Jak bowiem zwraca uwagę, brak jasnej wizji i planu działania skutkuje ciągłymi zmianami i wysokimi kosztami, które ponoszą przede wszystkim mieszkańcy.
– Co kilka lat decydujemy się na drastyczną zmianę systemu, co wiąże się z ogromnymi kosztami dla mieszkańców i samorządów. Dzieje się tak, ponieważ nie mamy wizji i celu, do którego zmierzamy. Jesteśmy za zmianami przeprowadzonymi w sposób ewolucyjny, co nie znaczy, że nie mogą one być głębokie. To jest kwestia tego, by działać według wskazanych wcześniej zasad – zaznacza Kamil Majerczak. Jego zdaniem ważne są także działania edukacyjne skierowane do mieszkańców, gdyż są oni niezwykle ważnym ogniwem GOZ – to od ich decyzji zależy, w jakim pojemniku wyląduje dany odpad.
CEO PreZero w Polsce zwraca uwagę na jeszcze jedną kwestię: ogromny i efektywny wysiłek, jaki w zagospodarowanie odpadów wkładają samorządy. – Mimo że dotychczasowy system i zmiany nie spełniły wszystkich oczekiwań, to samorządy wykonały kawał dobrej roboty. Zostało na nie przerzucone ogromne zadanie bez żadnego wsparcia i sobie z nim w obecnych ramach poradziły. Za to samorządom, a także mieszkańcom, należą się ogromne podziękowania – podsumowuje Kamil Majerczak.
Materiał powstał we współpracy z PreZero