Dochodzenie przeprowadzone przez Daily Telegraph wykazało, że cztery chińskie firmy oferowały drukowanie do miliona fałszywych znaczków tygodniowo, przy czym każdy znaczek był sprzedawany za jedyne 4 pensy za sztukę przed wysłaniem do Wielkiej Brytanii.
W sprawę zaangażowane są chińskie firmy
Gazeta podaje, że podróbki były sprzedawane na stronach internetowych, a kupowali je również drobni sprzedawcy detaliczni. Nie zdawali sobie sprawy, że produkty są podróbkami.
– Nie wiemy, w jakim stopniu w tę sprawę zaangażowany jest chiński rząd, ale wiemy, że zaangażowane są chińskie firmy – mówi Alan Mendoza z think tanku Henry Jackson Society.
Znaczki kupowali również drobni sprzedawcy detaliczni, którzy nie zdawali sobie sprawy, że produkty są podróbkami
– Jednak ryzyko kupienia fałszywego znaczka jest niskie – zastrzega dyrektor ds. spraw zewnętrznych i polityki Royal Mail David Gold. – Ludzie powinni wiedzieć, że przeważająca większość znaczków w sprzedaży jest legalna. Liczba podrobionych znaczków, które wykryliśmy, stanowi mniej niż 0,1% wszystkich znaczków kupowanych w sieci – dodał.