Kupujmy mięso, mleko, nabiał, to pełne cennych składników odżywczych produkty.
To okrągłe, pozbawione konkretów zdanie, mogłoby znaleźć się na plakacie reklamującym zakłady mięsne i mleczarskie. Oczyma wyobraźni widzę wręcz pana ministra, jak uśmiecha się do zdjęcia, w jednej ręce trzymając szklankę mleka, a w drugiej pęto kiełbasy. Panie ministrze, dzwoniły lata 90. i prosiły o zwrot swoich haseł reklamowych. O ile bowiem wówczas kampania „Pij mleko – będziesz wielki!” nie wzbudzała kontrowersji, bo świadomość konsumencka była znacznie mniejsza, a wybór produktów – ograniczony, dzisiaj nie jest już tak łatwo przekonać konsumentów do kupna czegoś, co niekoniecznie jest dla nich korzystne. Owszem, w mleku znajdziemy witaminy, białko czy wapń, ale oprócz tego tłuszcze nasycone, kwasy tłuszczowe typu trans, cholesterol oraz sód. Czyli substancje nierozerwalnie związane z rozwojem nowotworów, otyłością czy chorobami układu krążenia. Mleko zawiera również hormon wzrostu IGF-1, który – jak wykazały badania – odgrywa znaczącą rolę w tworzeniu się guzów u ludzi. Dodatkowo, krowy otrzymują antybiotyki, które znajdują się również w mleku, a jego spożywanie prowadzi u ludzi do zwiększenia odporności na ich działanie. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) uznała to za poważne zagrożenie dla zdrowia publicznego na świecie. WHO nie rekomenduje również diety bogatej w mięso – umieściła mięso przetworzone i czerwone na liście produktów rakotwórczych (wśród alkoholu, papierosów czy azbestu). Rocznie aż 50.000 zgonów na świecie stanowi efekt spożywania mięsa czerwonego i przetworów mięsnych (wg danych Global Burden of Disease Project).
Powinny być w składzie każdej zdrowej diety. Zalecane zwłaszcza dla dzieci i młodzieży.
Według kogo? Kto je zaleca? Immunolodzy z Polskiej Akademii Nauk w liście zaleceń na czas epidemii, dla wzmocnienia odporności, rekomendowali przejście na dietę roślinną. Światowa Organizacja Zdrowia rekomenduje dietę pełną produktów roślinnych (owoce, warzywa, produkty z pełnego ziarna oraz strączki), umiarkowane ilości mleka i bardzo ograniczone ilości mięsa (jeśli w ogóle).