Reklama

Po rozróbach na koncercie Maksa Korża: Azyl zamiast deportacji?

Wstrzymana deportacja trójki cudzoziemców zatrzymanych za rozróbę na koncercie Maksa Korża na Stadionie Narodowym. Chcą w Polsce ochrony. Śledztwa w sprawie wniesienia flagi UPA nie będzie.

Publikacja: 21.10.2025 15:00

Koncern Maksa Korża na PGE Narodowym zakończył się rozróbami

Koncern Maksa Korża na PGE Narodowym zakończył się rozróbami

Foto: PGE Narodowy

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Dlaczego trójka cudzoziemców, którzy mieli być deportowani po koncercie Maksa Korża, złożyła wnioski o azyl?
  • Jak wygląda proces weryfikacji wniosków o ochronę międzynarodową w Polsce?
  • Dlaczego nie wszczęto śledztwa w sprawie wniesienia flagi UPA na stadion?

Finałem sierpniowego koncertu białoruskiego rapera Maksa Korża na PGE Narodowym w Warszawie było zatrzymanie 109 osób za liczne wykroczenia i przestępstwa, takie jak: posiadanie narkotyków, naruszenie nietykalności cielesnej pracowników ochrony, posiadanie i wnoszenie środków pirotechnicznych, a także wdarcie się na teren imprezy masowej. Prokuratura zajęła się także sprawą jednego z uczestników, który wniósł czerwono-czarną flagę banderowską, symbol Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii. Stołeczni policjanci poinformowali, że mandatami ukarali 50 cudzoziemców, na łączną kwotę ok. 11,5 tys. zł. Do sądu trafiło 38 wniosków o ukaranie. Dwa dni później premier Donald Tusk ogłosił, że zdecydowano o deportacji 63 cudzoziemców: 57 Ukraińców i sześciu Białorusinów.

Nie wszyscy wyjechali z Polski. Dlaczego?

„Niepożądani w Polsce” chcą zostać w kraju jako uchodźcy. Ich deportacja stanęła w miejscu

Jak ustaliła „Rzeczpospolita” trójka cudzoziemców, dwóch obywateli Ukrainy oraz obywatel Białorusi, zablokowała swoją deportację, składając wnioski o ochronę międzynarodową w Polsce. – Wobec trójki cudzoziemców postępowanie w sprawie udzielenia ochrony międzynarodowej prowadzi Szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Postępowanie o zobowiązanie do powrotu zostało w związku z tym zawieszone – informuje „Rzeczpospolitą” ppłk. SG Andrzej Juźwiak, rzecznik Komendy Głównej Straży Granicznej. 

Reklama
Reklama

Czy dwaj Ukraińcy i Białorusin mają szanse na otrzymanie azylu w Polsce mimo decyzji o deportacji za wykroczenia, które popełnili w  naszym kraju? – Każde postępowanie w sprawie udzielenia ochrony międzynarodowej prowadzone jest w sposób, który ma na celu weryfikację tego, czy wnioskodawca żywi określone, indywidualne i obiektywnie uzasadnione obawy przed powrotem do kraju pochodzenia z powodu grożących w nim prześladowań lub czy dotyczy go rzeczywiste i bezpośrednie ryzyko doznania poważnej krzywdy w kraju pochodzenia. Wszyscy ubiegający się o udzielenie ochrony międzynarodowej cudzoziemcy podlegają przesłuchaniu w Urzędzie do Spraw Cudzoziemców, w czasie którego są zobowiązani do szczegółowego przedstawienia powodów ubiegania się o jej udzielenie. Aby otrzymać ochronę międzynarodową, wobec danej osoby nie mogą występować okoliczności wskazujące, że może np. stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa – odpowiada „Rz” Jakub Dudziak, rzecznik Urzędu.

33 osoby wskazane do deportacji nie przebywają na terytorium Polski. Śledztwa ws flagi UPA nie będzie

Co z resztą? Do przymusowego powrotu zobowiązanych zostało 14 cudzoziemców stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa i porządku publicznego – 12 obywateli Ukrainy oraz dwóch obywateli Białorusi. Dobrowolnie Polskę opuściło 13 cudzoziemców (11 obywateli Ukrainy oraz dwóch obywateli Białorusi).

Okazuje się, że z grupy 63 osób, aż 33 to cudzoziemcy, którzy nie mają praw pobytowych w naszym kraju (przyjechali na koncert rapera), więc nie mogli być deportowani. Ppłk. Juźwiak: – Według ustaleń Straży Granicznej osoby te nie przebywają na terytorium Polski. Wobec 32 obywateli Ukrainy oraz obywatela Białorusi dokonano więc wpisów do Wykazu cudzoziemców niepożądanych na terytorium RP oraz do Systemu Informacyjnego Schengen (SIS) celem odmowy wjazdu i pobytu z uwagi na ochronę bezpieczeństwa i porządku publicznego.

Odmową wszczęcia śledztwa zakończyła się także sprawa (skierowano aż osiem zawiadomień, w tym przez samego operatora stadionu) wniesienia na koncert flagi UPA. Powód? „Czyny te nie zawierają znamion czynu zabronionego”.

Czytaj więcej

Deportacja po koncercie i za lot dronem. Prawnicy mają poważne wątpliwości

Prokuratura w uzasadnieniu podkreśliła, że zabronione w Polsce propagowanie ideologii „dotyczy nie tylko ideologii nazistowskiej, komunistycznej i faszystowskiej, ale także innej ideologii nawołującej do używania przemocy w celu wpływania na życie polityczne lub społeczne”. Jak wyjaśnia prok. Karolina Staros, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga:  „W zdarzeniu, jakie miało miejsce 9 sierpnia 2025 r. brak było elementu apelowania do odbiorców o cokolwiek – co za tym idzie, brak jest w zachowaniu tych osób elementu »propagowania« stanowiącego w istocie zachowanie zabronione. Zgromadzony materiał dowodowy nie ujawnił, iż osoby, które posiadały flagę, jak i przedmioty o których mowa powyżej, działały w zamiarze propagowania ideologii nazistowskiej czy też faszystowskiej”.  Od tej decyzji nikt się nie odwołał. Decyzja o umorzeniu stała się prawomocna.

Reklama
Reklama

Publicznie kajał się także sam „bohater” tego zdarzenia

Koncert Maksa Korża pozostawił po sobie również szkody w obiekcie. Zniszczenia na kilkadziesiąt tysięcy złotych

Uczestnicy koncertu białoruskiego rapera pozostawili po sobie także liczne zniszczenia w obiekcie. Małgorzata Bajer, rzeczniczka spółki PL.2012+, operatora PGE Narodowego w Warszawie informuje, że organizatorem koncertu Maksa Korża, który odbył się 9 sierpnia 2025 r. na PGE Narodowym, była spółka Live Nation.

„Umowy dotyczące wynajmu stadionu na potrzeby imprez masowych każdorazowo określają prawa i obowiązki stron oraz precyzyjnie wskazują zakres ich odpowiedzialności. Zawierają one również zasady postępowania w sytuacji powstania ewentualnych szkód w infrastrukturze obiektu. Zgodnie z zapisami umowy każdy organizator wydarzenia jest zobowiązany pokryć koszty ich naprawy” – wyjaśnia Małgorzata Bajer. I przyznaje: „Po koncercie Maxa Korża dokonano weryfikacji stanu technicznego stadionu, w wyniku której oszacowano straty na kwotę 32 tys. zł Operator PGE Narodowego podjął w tej sprawie standardowe działania przewidziane w sytuacji, gdy po wydarzeniu stwierdza się uszkodzenia infrastruktury obiektu”.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Społeczeństwo
Projekt o zmianie czasu utknął w Sejmie, więc znów musimy przestawić zegarki
Społeczeństwo
Lawina wypadków i śmiertelne ofiary szaleńczej jazdy na hulajnogach
Społeczeństwo
Obrona kraju to nie tylko wyzwanie dla państwa. Jak mogą mu pomóc firmy?
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Społeczeństwo
Sondaż. Co zrobimy w obliczu wojny? Ilu Polaków wyjedzie, kto wstąpi do wojska?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Reklama
Reklama