Jak wynika z analizy przeprowadzonej przez portal DW we współpracy z Europejską Siecią Dziennikarstwa Danych, mimo że największe firmy chętnie deklarują wdrażanie zmian przyjaznych dla klimatu, niechętnie realizują swoje ambitne cele. Także w zakresie odchodzenia od plastiku.
Szacuje się, że mniej niż 10 proc. z 7 miliardów ton odpadów z tworzyw sztucznych wytworzonych do tej pory na całym świecie zostało poddanych recyklingowi. Według Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) w 2019 roku 79 mln ton odpadów z tworzyw sztucznych trafiło do środowiska w wyniku wycieków lądowych lub wodnych, otwartego spalania lub składowisk.
Oznacza to, że deklaracje w zakresie wprowadzania opakowań nadających się do przetworzenia, ciężko uznać za zmianę, która wywrze znaczący wpływ na środowisko. Mimo tego firmy nie radzą sobie nawet z tym.
Czytaj więcej
Klienci są coraz bardziej świadomi zmian klimatu. Domagają się produktów, które powstają w sposób zrównoważony i nie niszczą środowiska naturalnego. Biznes wykorzystuje to bezlitośnie, oszukując konsumentów na potęgę.
Deklaracje bez pokrycia
Jak ustalił DW, w 2008 roku francuski gigant spożywczy Danone zobowiązał się, że w ciągu roku połowa tworzyw sztucznych używanych w butelkach na wodę firmy będzie wytwarzanych z materiałów pochodzących z recyklingu. Według deklaracji firmy miała być to „dźwignia do zmniejszenia wagi opakowań i zmniejszenia emisji CO2”. Jeszcze przed upływem roku cel uległ zmianie, a firma oświadczyła, że „dąży do osiągnięcia 20–30 proc. wykorzystania tworzyw sztucznych z recyklingu do 2011 roku. Cele w kolejnych latach nadal nie zostały osiągnięte, przesuwano więc po raz kolejny termin realizacji. Dziennikarze ustalili, że w 2020 roku Danone nadal wykorzystywał jedynie 20 proc. butelek PET pochodzących z recyklingu w swoich butelkach na wodę. Zamiast skupić się na realizacji celu, firma przesunęła termin wdrożenia deklaracji z 2009 roku na 2025.