Eksperci z Harvardu: produkcję mięsa trzeba ograniczyć dla dobra klimatu

Autorzy badania nie mają wątpliwości, że do końca dekady emisje sektora hodowli zwierząt muszą zostać ograniczone o połowę, a największy wysiłek w tym zakresie powinny zrobić kraje o wysokich i średnich dochodach.

Publikacja: 21.03.2024 04:24

Do 2030 roku emisje z hodowli zwierząt gospodarskich muszą zostać zredukowane o 50 proc., co wymaga

Do 2030 roku emisje z hodowli zwierząt gospodarskich muszą zostać zredukowane o 50 proc., co wymaga zastąpienia spożycia mięsa i nabiału większą ilością żywności pochodzenia roślinnego.

Foto: Christian Burri Unsplash

Podczas ubiegłorocznego szczytu klimatycznego COP28 w Dubaju po raz pierwszy w historii tego wydarzenia uwzględniono w programie kwestię żywności oraz rolnictwa. Konferencja rozpoczęła się od podpisania przez 130 krajów deklaracji w sprawie zrównoważonego rolnictwa, a w treści porozumienia zamykającego szczyt zawarto stwierdzenie, że zrównoważone rolnictwo stanowi istotny element walki z pogłębiającym się kryzysem klimatycznym. Nadal jednak brakuje jednak właściwych działań ze strony rządów krajowych, aby rzeczywiście ograniczyć szkodliwy wpływ hodowli zwierząt na środowisko.

Eksperci z Harvardu: produkujemy za dużo mięsa

Tymczasem według najnowszego raportu autorstwa naukowców z Uniwersytetów Harvarda, Uniwersytetu Nowojorskiego, Uniwersytetu w Lejdzie i Uniwersytetu Stanu Oregon, bez ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, generowanych przez hodowlę zwierząt, trudno będzie osiągnąć cele klimatyczne wytyczone przez porozumienie paryskie z 2015 roku.

Ich zdaniem konieczne jest ograniczenie spożycia produktów odzwierzęcych, a najszybciej takie zmiany w diecie powinni wprowadzić mieszkańcy krajów o wysokich i średnich dochodach. Jak stwierdziła główna autorka badania, Helen Harwatt, „nie można pozwolić na to, aby systemy żywnościowe nadal funkcjonowały jak dotychczas”.

Czytaj więcej

Kolos na pustyni. Dubaj pokazał, jak może wyglądać przyszłość produkcji żywności

W skali globalnej emisje gazów cieplarnianych z hodowli zwierząt gospodarskich muszą osiągnąć szczyt w krajach o wysokich i średnich dochodach do przyszłego roku, a w najbiedniejszych gospodarkach do końca dekady.

Do 2030 roku emisje z hodowli zwierząt gospodarskich muszą zostać zredukowane o 50 proc., co wymaga zastąpienia spożycia mięsa i nabiału większą ilością żywności pochodzenia roślinnego.

Do 2025 roku szczyt powinna osiągnąć również globalna bezwzględna liczba zwierząt gospodarskich. Zdaniem 210 globalnych klimatologów i ekspertów w dziedzinie rolnictwa, na których opiniach oparto raport, pozwoli to na szybkie obniżenie emisji z sektora hodowli zwierząt.

Aż 92 proc. ekspertów potwierdziło, że redukcja emisji pochodzących od zwierząt gospodarskich jest kluczem do ograniczenia wzrostu temperatury do 2°C w stosunku do temperatury sprzed epoki industrialnej, a 85 proc. potwierdza, że konieczne jest zastąpienie w diecie mięsa i nabiału większą ilością roślin. 87 proc. ekspertów uważa, że kraje powinny wyznaczyć cel redukcji gazów cieplarnianych w hodowli zwierząt zgodnie z globalnymi celami w zakresie emisji.

Naukowcy podkreślają, że spożycie mięsa w zamożnych krajach wciąż przekracza ilości zalecane przez naukowców, a popularność jego roślinnych zamienników nadal jest zbyt niska. Z kolei przemysł hodowlany pozostaje w tyle pod względem śledzenia swojego śladu, zobowiązań i działań na rzecz redukcji swojego wpływu na klimat.

System żywnościowy generuje obecnie mniej więcej jedną trzecią globalnych emisji gazów cieplarnianych, z czego aż za 60 proc. odpowiada produkcja mięsa, które dostarcza jedynie 18 proc. kalorii i 37 proc. białka stanowiących światowe zapotrzebowanie. Obecne funkcjonowanie sektora hodowlanego stwarza ryzyko wykorzystania niemal połowy budżetu w zakresie emisji gazów cieplarnianych, zgodnego z celem dotyczącym wzrostu temperatury w okresie postindustrialnym o 1,5°C.

„Raport zasadniczo przedstawia pierwsze sformułowanie sektora hodowli zwierząt zgodnego z wymogami paryskimi. Cele redukcyjne w przypadku zwierząt gospodarskich zaproponowane w wynikach badania są zgodne z tym, co według IPCC jest potrzebne na całym świecie dla wszystkich emisji i sektorów, zatem wydaje się, że eksperci sugerują rozsądną ścieżkę dla sektora hodowli zwierząt gospodarskich” – stwierdziła Harwatt.

Podczas ubiegłorocznego szczytu klimatycznego COP28 w Dubaju po raz pierwszy w historii tego wydarzenia uwzględniono w programie kwestię żywności oraz rolnictwa. Konferencja rozpoczęła się od podpisania przez 130 krajów deklaracji w sprawie zrównoważonego rolnictwa, a w treści porozumienia zamykającego szczyt zawarto stwierdzenie, że zrównoważone rolnictwo stanowi istotny element walki z pogłębiającym się kryzysem klimatycznym. Nadal jednak brakuje jednak właściwych działań ze strony rządów krajowych, aby rzeczywiście ograniczyć szkodliwy wpływ hodowli zwierząt na środowisko.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Na talerzu
Nowe dane na temat marnowania żywności na świecie. Kto wyrzuca najwięcej?
Na talerzu
Dieta planetarna może opóźnić zmiany klimatyczne o 15 lat. Na czym polega?
Na talerzu
Jakie potrawy najczęściej wyrzucamy w święta? Na czele ulubiony polski przysmak
Na talerzu
ONZ ignoruje konieczność ograniczenia spożycia mięsa. Eksperci: „Zdumiewające”
Na talerzu
Te dane to zimny prysznic dla Niemców. Nowe wytyczne dotyczące diety „eko”