Zwrot na rynku jednorazowych tworzyw sztucznych

Lista przedmiotów, które towarzyszyły nam w codziennej rutynie, gwałtownie się właśnie skurczyła. Ale nie ma się co martwić: implementacja przepisów o SUP (single use plastic) ma służyć dobru planety i naszemu zdrowiu.

Publikacja: 29.05.2023 03:00

Plastikowe opakowania będą nieubłaganie znikać z naszego otoczenia

Plastikowe opakowania będą nieubłaganie znikać z naszego otoczenia

Foto: Lysenko Andrii / shutterstock

Jednorazowa zastawa stołowa – jak plastikowe widelce, noże, łyżki i pałeczki, talerze i słomki, mieszadełka do napojów, patyczki mocowane do balonów i patyczki do uszu – już nie może być niezbędnym towarzyszem dnia codziennego, ponieważ od środy 24 maja 2023 r. ma zakaz wstępu na salony. Wraz z nią – pojemniki na żywność i napoje, w tym kubki, zakrętki i wieczka z polistyrenu ekspandowanego.

Lepiej późno niż później

To efekt wejścia w życie długo wdrażanej do polskich przepisów ustawy o zmianie ustawy o obowiązkach przedsiębiorców w zakresie gospodarowania niektórymi odpadami oraz o opłacie produktowej. Opublikowano ją 9 maja, z zaledwie dwutygodniowym vacatio legis – jednak zapowiadana była od kilku lat, zatem zakaz stosowania jednorazowych sztućców czy słomek nie powinien dla nikogo być żadnym zaskoczeniem.

Liczba zakazanych produktów nie jest specjalnie długa, dodatkowo są jeszcze produkty objęte dodatkowym obowiązkiem finansowania kosztów zagospodarowania odpadów powstałych z tego samego rodzaju produktów, które zostały wprowadzone do obrotu.

Niektóre przedmioty, jak pojemniki na żywność, kubki i napoje wraz z pokrywkami, a także popularne „reklamówki”, czyli lekkie torby na zakupy z tworzywa sztucznego – zostały objęte rozszerzoną odpowiedzialnością producenta. W każdym przypadku zazwyczaj chodzi o dodatkowe opłaty, które producenci wnoszą na potrzeby np. sprzątania, czyli „pokrywania kosztów zbierania odpadów powstałych z tych produktów z publicznych systemów zbierania odpadów”. Chodzi tu także o pokrycie kosztów działania infrastruktury (np. pojemników na śmieci), transportu i przetwarzania tych odpadów.

Dzięki tej ustawie przedmiotem debaty publicznej stały się produkty, które zazwyczaj nie są przedmiotem dyskusji. Ot, przykładowo, producenci chusteczek nawilżanych – takich dla niemowląt lub do sprzątania domu – a także balonów będą mieli obowiązek pokrywania kosztów kampanii edukacyjnych, kosztów uprzątania odpadów powstałych z tych produktów, ich transportu i przetwarzania, a także kosztów gromadzenia danych i sprawozdawczości.

Osobnym tematem w ustawie są nowe opłaty, wprowadzane przez ustawę. Opłaty dotyczą różnego rodzaju opakowań z tworzyw sztucznych i ich celem jest pokrycie kosztów – sprzątania, utylizacji, a także kampanii edukacyjnych. Jednak podstawowym, choć niejako ukrytym, celem ustawodawcy jest odpowiednie ukształtowanie rynku – tak, by część z tych opakowań po prostu nie była wprowadzana do obrotu.

Ustawa ta wprowadza m.in. dwie nowe opłaty, których wysokość regulują konsultowane właśnie rozporządzenia. W art. 3b wprowadzono obowiązek pobierania opłaty przez sklepy, hurtownie, restauracje i inne punkty gastronomiczne, od klientów kupujących produkty jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych, czyli opakowania jednorazowe na żywność, pakowane przez danego przedsiębiorcę. Chodzi o np. plastikowe pojemniki, gdy żywność jest kupowana „na wynos”. Opłaty będą pobierać nawet… automaty sprzedające żywność, co będzie jednak pewnym novum w Polsce. Maksymalna stawka to 1 zł, ale jaka będzie, dopiero się przekonamy: wyznaczy ją minister ds. klimatu w rozporządzeniu. Celem opłaty jest oczywiście zniechęcenie konsumentów do sięgania po jednorazowe opakowania z plastiku. Podobną nowinką jest zapis, że przedsiębiorcy mają obowiązek zapewnienia alternatywnych opakowań, np. wielokrotnego użytku lub z materiałów innych niż tworzywa sztuczne.

Sporne 20 groszy

Ogromne kontrowersje wśród producentów żywności wzbudził zapis w konsultowanym ostatnio rozporządzeniu do tej ustawy, ustanawiający opłatę za pokrycie kosztów zagospodarowania odpadów powstałych z produktów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych oraz utworzenia i utrzymania publicznych systemów zbierania tych odpadów. Opłata sięgałaby 20 groszy. Zdania są jednak podzielone, czy te opłaty faktycznie są wysokie, czy jednak nie. Inaczej można je oceniać, jeśli patrzymy na pojedyncze opłaty, ale gdy je zebrać, drobne z pozoru kwoty mogą sumować się w duże obciążenie. Branża recyklingu zauważa jednak, że np. stawka w wysokości 1 grosza nie ma żadnego znaczenia rynkowego i nie pokryje żadnych kosztów ani nie zmieni nawyków konsumenckich.

Inna sprawa, że nie wszystkie butelki trzeba usuwać z miejsc publicznych. Dodatkowo na razie nie ma mowy o tym, że ta opłata zniknęłaby, kiedy wejdzie (jeśli wejdzie) w życie system kaucyjny, istotne narzędzie do realizacji celów ustawy.

W przypadku systemu kaucyjnego piłka jest ciągle w grze, choć resort klimatu i środowiska zaczyna tę rundę przegrywać. W Polsce trwa właśnie mozolny wyścig aktów prawnych. Pierwsze miejsce zdobyła już ustawa o SUP: jako jedynej udało się jej opuścić Sejm i zdobyć podpis prezydenta. Z każdym kolejnym wtorkiem maleje jednak szansa, że w tej kadencji Sejm zajmie się jeszcze ustawą o systemie kaucyjnym – ten wtorkowy rytm znikających szans wynika z faktu, że mimo zapowiedzi przedstawicieli resortu klimatu stosowne przepisy o systemie kaucyjnymi jakoś nie mogą trafić na posiedzenie Rady Ministrów, choć do KPRM trafiły już cztery miesiące temu.

Padają one ofiarą tarć politycznych między obozem premiera Morawieckiego a nadzorującą Ministerstwo Klimatu i Środowiska partią Suwerenna Polska. Zbigniew Ziobro tę rundę najwyraźniej przegrywa, bo przygotowana przez jego ludzi ustawa nie może trafić do Sejmu.

Niestety, wraz z politycznymi utarczkami ucierpi porządek prawny w Polsce. W skrócie – ze względu na kalendarium wyborcze ustawa musi trafić do Sejmu przed wakacjami, a w zasadzie powinna była trafić tam jeszcze w marcu.

Równolegle będzie trwała tzw. notyfikacja techniczna, czyli procedura powiadomienia Komisji Europejskiej o planowanych zmianach przepisów. Bruksela ma aż trzy miesiące na przesłanie uwag. Wybory jesienią zakończą wszelkie prace ustawodawcze, jeśli więc ustawa do października nie zostanie opublikowana – prace ruszą od początku. A to oznacza rok do dwóch na przygotowanie ustawy – co daje nam już koniec 2025 r., następnie dwa lata na budowanie systemu kaucyjnego – i realnie mógłby on ruszyć dopiero od 2028 r.

Tarcie między dwoma partiami przyniesie Polsce w efekcie cztery lata opóźnienia w kluczowej dla gospodarki obiegu zamkniętego ustawie. KPRM, odsyła pytania o przedstawienie ustawy Radzie Ministrów – do resortu klimatu, które ma być „właściwe w temacie”, resort natomiast odsyła do KPRM, ponieważ „nie jest już gospodarzem projektu”.

Opinia partnera cyklu "Rzeczpospolitej" - Walka o Klimat

Konrad Nowakowski, prezes Polskiej Izby Odzysku i Recyklingu Opakowań:

Konrad Nowakowski, prezes Polskiej Izby Odzysku i Recyklingu Opakowań:

Konrad Nowakowski, prezes Polskiej Izby Odzysku i Recyklingu Opakowań:

Z blisko dwuletnim opóźnieniem weszły w życie w Polsce przepisy wprowadzające dyrektywę UE dotyczącą wyrobów z jednorazowego plastiku (z ang. single use plastic, SUP). Dla konsumentów nie oznacza to wielu zmian. Duże zmiany czekają za to przedsiębiorców, zwłaszcza wprowadzających do obrotu produkty i napoje przeznaczone bezpośrednio do spożycia. Niestety, nie jest to jeszcze pełne wdrożenie dyrektywy, gdyż są ustalone poziomy zbiórki opakowań po napojach, ale nie ma jeszcze uchwalonych narzędzi w zakresie ustawy wdrażającej system kaucyjny na butelki czy puszki. Czyżby konsumenci mieli od 2025 r. płacić w cenach produktu opłatę za niezrealizowanie poziomów przez producentów?

Wiele też pozostaje do wyjaśnienia. Osoby, mające kontakt z wyrobami gastronomicznymi „na wynos”, zauważyły, że od jakiegoś czasu dania te wydawane są w opakowaniach do złudzenia przypominających papier. To jednak tzw. opakowania wielomateriałowe: ich zewnętrzna warstwa zawiera papier, ale w środku są one pokryte tworzywem sztucznym. Powinny zostać oznaczone specjalnym piktogramem informującym o zawartości plastiku (niebiesko-czerwony znaczek z żółwiem), bo taki odpad niewłaściwie posegregowany – czyli najczęściej wrzucony do papieru – może spowodować zabrudzenie całej frakcji. Recykling tego typu materiałów jest procesem znacznie trudniejszym niż w przypadku opakowań z materiałów jednolitych (np. tylko z papieru), czyli tzw. monomateriałowych. Z doświadczeń Izby, która organizuje system zbiórki i recyklingu opakowań wielomateriałowych w Polsce, wynika, że nie każdy zakład recyklingowy poradzi sobie z takim odpadem.

Argumentem za redukcją wykorzystania takich opakowań będzie opłata, jaką konsumenci zapłacą za korzystanie z jednorazówek z udziałem plastiku. Wyniesie ona 25 gr w przypadku opakowań na żywność i 20 gr dla kubków na napoje (zarówno te zimne, jak i gorące). Dla przykładu, kaucja za szklane butelki wielokrotnego użytku zbliża się do 1 zł, co pokrywa koszt ich mycia. Co istotne, opłatę zapłacimy nie tylko w restauracjach, ale też w sklepach oferujących dania na wynos w jednorazowych opakowaniach czy automatach wendingowych.

Stawki zaproponowane w rozporządzeniu MKiŚ nie są wygórowane i trudno tu mówić o zniechęceniu do korzystania z opakowań o bardzo krótkim cyklu życia. Szczególnie że w znacznej części lokali konsumenci już płacą za jednorazowe opakowania. W wielu restauracjach stawka ta wynosi złotówkę, co spotyka się ze zrozumieniem i akceptacją kupujących. Rozporządzenie nie przewiduje też waloryzacji stawki, chociażby ze względu na inflację. Tymczasem koszty recyklingu systematycznie rosną. Skoro zatem jest akceptacja społeczna do ponoszenia wyższej opłaty za jednorazowe opakowania, to może warto wprowadzić taki mechanizm, aby faktycznie ona miała wpływ na ograniczenie wytwarzania odpadów i zastosowanie alternatyw w postaci opakowań wielokrotnego użytku. To zdecydowanie zmniejszy również koszty recyklingu.

Zanim SUP zaczął obowiązywać, jedna z dużych sieci detalicznych zaoferowała klientom kawę ze zniżką 1 zł, jeżeli przyniosą własny kubek. To pokazuje, że jest przestrzeń do wprowadzania rozwiązań cyrkularnych, eliminujących plastik z naszego otoczenia. Jeżeli wprowadzona opłata produktowa stanowiłaby np. kilkanaście procent wartości produktu, ludzie chętnie korzystaliby z wielorazowych opakowań. Co więcej, sami wymusiliby stosowanie opakowań wielorazowych w systemie kaucyjnym.

Opinia partnera cyklu "Rzeczpospolitej" - Walka o Klimat

Jednorazowa zastawa stołowa – jak plastikowe widelce, noże, łyżki i pałeczki, talerze i słomki, mieszadełka do napojów, patyczki mocowane do balonów i patyczki do uszu – już nie może być niezbędnym towarzyszem dnia codziennego, ponieważ od środy 24 maja 2023 r. ma zakaz wstępu na salony. Wraz z nią – pojemniki na żywność i napoje, w tym kubki, zakrętki i wieczka z polistyrenu ekspandowanego.

Lepiej późno niż później

Pozostało 95% artykułu
Materiał partnera
Przyszłość to system kaucyjny w aplikacji
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Walka o klimat
Słońce oświetli i ogrzeje Europę
Walka o klimat
Groźne topnienie wiecznej zmarzliny. Klimat zacznie ocieplać się jeszcze szybciej?
Walka o klimat
Ekolodzy zapłacą setki tysięcy euro za protest na lotniskach? Zostali pozwani
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Walka o klimat
Arktyka doświadczyła najcieplejszego lata w historii. Rekord pobity