Blisko trzy czwarte domów jednorodzinnych w Polsce ogrzewanych jest węglem i drewnem w kopciuchach – starych piecach niespełniających norm ekologicznych.

POLSKA BEZ SMOGU – akcja społeczna „Rzeczpospolitej” i Polskiego Alarmu Smogowego

Według szacunków Porozumienia Branżowego na rzecz Efektywności Energetycznej (POBE) ogólna liczba kotłów i pieców na paliwa stałe w budynkach jednorodzinnych sięga około 3,5 mln sztuk. Z tego ok. 80 proc. kotłów nie spełnia wymogów klasy 3 lub wyższej (3, 4, i 5 klasy wg normy PN-EN 303-5). Tylko kilka procent użytkowanych kotłów spełnia minimalne wymogi emisyjności i sprawności wynikające z wymogów ekoprojektu.

Liczba kotłów do wymiany wynikająca bezpośrednio z wojewódzkich uchwał antysmogowych sięga około 2,5 mln w perspektywie do końca roku 2023. Przy tym dotyczy to jedynie skutków 12 wojewódzkich uchwał antysmogowych. Następne są w przygotowaniu.

Najwięcej kopciuchów znajduje się w województwie mazowieckim. Tam trzeba wymienić 463 tys. kotłów. Bardzo dużo jest ich także w województwie śląskim, gdzie do wymiany nadaje się 382 tys. kotłów, czy w małopolskim – 359 tys., oraz wielkopolskim – 328 tys.

Wymiana palenisk przebiega zdecydowanie za wolno. Według serwisu Teraz Środowisko w ciągu blisko dwóch lat programu „Stop smog” podpisano zaledwie kilka umów z samorządami na termomodernizację i wymianę kotłów w ponad 1,1 tys. domów jednorodzinnych. Wydano ponad 50 mln z 1,2 mld zł.

Czytaj też: Polacy nie wiedzą o obowiązku wymiany pieców

Jak podaje SmogLab, brakuje kampanii informacyjnej. Mieszkańcy nie wiedzą, co i kiedy powinni wymienić. Według Andrzeja Guły, lidera Polskiego Alarmu Smogowego, rząd do tej pory nie zrobił nic, żeby wesprzeć wdrażanie tych uchwał. W dodatku nie ma realnych planów odejścia od węgla. Jest wręcz odwrotnie.

– Jeśli od uruchomienia programu „Czyste powietrze” w 2018 r. na kotły węglowe przeznaczono już kilkadziesiąt milionów złotych z publicznej kasy, to w tym roku kolejne dziesiątki milionów pójdą na sfinansowanie tysięcy nowych urządzeń spalających węgiel w domach – stwierdza Guła.

Jak podaje Polski Instytut Ekonomiczny (PIE), w pierwszych dwóch latach funkcjonowania programu „Czyste powietrze” dokonano termomodernizacji w zaledwie 70 tys. domów. To jedynie 2,3 proc. przewidywanej liczby beneficjentów. – Skuteczna realizacja programu wymiany kopciuchów zależy od wielu czynników, m.in. od wiedzy potencjalnych adresatów o możliwości uzyskania dofinansowania w tym uciążliwym i kosztownym procesie – przypominają ekspercie PIE.

Tymczasem według jego badania przeprowadzonego w grudniu 2020 r. wśród właścicieli i współwłaścicieli domów jednorodzinnych jedynie 52 proc. potencjalnych beneficjentów słyszało o programie „Czyste powietrze”. 27 proc. osób słyszało o gminnych programach samorządowych, a 19 proc. o programie „Stop smog”, w którym bezpośrednim wnioskodawcą jest gmina. Co czwarty właściciel domu (28 proc.) nie słyszał o żadnym programie dofinansowania modernizacji energetycznej.

– Z naszego badania wynika, że zainteresowanie jest umiarkowane. Informacji o szczegółach dotacji poszukiwało niecałe 2/3 spośród tych, którzy znają programy dofinansowania modernizacji energetycznej – informuje PIE.

Według Instytutu coraz pilniejsza konieczność wymiany nieekologicznych źródeł ciepła stanowi często złożony problem z punktu widzenia ich właścicieli. Okazuje się, że same dotacje i kampanie edukacyjne podnoszące świadomość ekologiczną i wiedzę o możliwości uzyskania dofinansowania nie są wystarczającą zachętą.

Przeprowadzone przez Polski Alarm Smogowy badania świadomości uchwał antysmogowych pokazują, że sytuacja jest fatalna. Potrzebna jest ogólnopolska kampania informacyjna i daleko większe zaangażowanie gmin w realizację programów „Czyste powietrze” i „Stop smog”.