Nowe, ambitne cele klimatyczne, jakie w ciągu ostatnich kilku tygodni zaprezentowały bogate kraje, mogą sprawić, że do końca stulecia temperatura wzrośnie o 2,4°C, a nie 2,6°C jak prognozowano wcześniej. Uda się to, jeżeli wszystkie 131 krajów, generujących niemal 3/4 globalnego zanieczyszczenia, w tym Stany Zjednoczone i Chiny, całkowicie zrealizuje swoje cele.
Z kolei Climate Action Tracker w swoim raporcie ocenia, że przy założeniu, iż kraje całkowicie wywiążą się ze swoich obietnic do 2050 roku, udać się może ograniczenie globalnego ocieplenia do 2°C. Wciąż jest to jednak wynik dużo gorszy niż założenia porozumienia paryskiego.
Czytaj też: Jeszcze nigdy w historii ludzkości wody nie było tak mało
Dużo bardziej pesymistyczna jest natomiast organizacja Climate Analytics, szacująca wzrost globalnego ocieplenia do aż 2,9°C. Kierujący nią Bill Hare, nie ma wątpliwości: trzeba działać i to niezwłocznie. „Porozumienie paryskie napędza zmiany, skłaniając rządy do przyjęcia silniejszych celów, ale wciąż jest wiele do zrobienia, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że większość rządów nie ma jeszcze polityki, aby spełnić swoje zobowiązania.” – mówi Hare.
Obecna dekada jest uważana za kluczową pod względem działań dla ochrony klimatu – jeśli wzrost temperatur nie zostanie powstrzymany, czeka nas nieodwracalne załamanie klimatu. Już dzisiaj temperatura jest aż o 1,2°C cieplejsza niż w czasach przedindustrialnych, a jej dalszy wzrost powyżej 1,5°C doprowadzi do występowania częstszych fal upałów, ekstremalnych burz, niedoborów wody i suszy, większych strat ekonomicznych i niższych plonów, podwyższenia poziomu mórz oraz postępujących szkód w rafach koralowych.
Do czasu 26. konferencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zmian klimatu (COP26), która odbędzie się w listopadzie w Glasgow, pozostało jeszcze wiele kroków, które należy podjąć, aby zawalczyć o utrzymanie maksymalnego wzrostu globalnych temperatur do 1,5°C. Climate Action Tracker wskazuje, że kraje muszą ustalić lub poważnie zweryfikować niewystarczająco ambitne cele klimatyczne. Kraje rozwinięte muszą również sięgnąć głębiej do kieszeni i zwiększyć swoje finansowanie klimatyczne.