Julia Gałosz: Widzimy rozjazd między ambicjami klimatycznymi a realiami

Nie musielibyśmy zapobiegać zmianie klimatu, gdyby na Ziemi nie było życia w tej formie, jaką znamy. Musimy chronić klimat dla bioróżnorodności, której częścią jesteśmy i która zapewnia nam pożywienie czy schronienie – mówi Julia Gałosz członkini zarządu FOTA4Climate, wiceprzewodnicząca Młodzieżowej Rady Klimatycznej, obecna na Szczycie Klimatycznym w Dubaju.

Publikacja: 13.12.2023 13:01

Tegoroczny szczyt klimatyczny COP28 odbywa się w Dubaju.

Tegoroczny szczyt klimatyczny COP28 odbywa się w Dubaju.

Foto: GIUSEPPE CACACE / AFP

Wygląda na to, że świat przekroczy 1,5°C ocieplenia klimatu w latach trzydziestych XXI wieku. Czy podczas Szczytu Klimatycznego nie ma co do tego dyskusji?

Julia Gałosz: Cały czas jest to dyskutowane. We wszystkich porozumieniach i przemowach, wykorzystywany jest próg 1,5 stopnia, jako wartość referencyjna, pomimo głosów klimatologów mówiących o tym, że nie ma już praktycznie szans na nie przekroczenie tego progu. Nawet kanclerz Niemiec, Olaf Scholz w swoim wystąpieniu, przekonywał że cel 1,5 stopnia jest w naszym zasięgu. Jego wypowiedź jest interesująca, bo niedawne wyłączenie energetyki jądrowej w Niemczech doprowadziło do zwiększenia emisji CO2. Kanclerz mówił o tym, że technologia która pomoże nam osiągnąć cele klimatyczne porozumienia paryskiego, jest już na miejscu – ale dlaczego Niemcy wciąż jej nie wykorzystują? Widzimy rozjazd między deklarowanymi ambicjami klimatycznymi a realiami.

Są jednak różnice w interpretacji, kiedy to faktycznie to nastąpi…

JG: Tak, musimy pamiętać, że nauka w przeciwieństwie do religii nie prezentuje prawdy objawionej. Sytuacja, w której się znaleźliśmy, jest pierwszą taką w historii ludzkości. Naukowcy nie otwierają ksiąg, w których zapisane jest co do dnia, kiedy osiągniemy konkretne wartości temperaturowe. Obliczenia i analizy pozwalają nam na wprowadzenie modeli, które na ten moment są naszym najlepszym narzędziem w przewidywaniu dalszego postępu zmiany klimatu. Wiedząc jednak, że mamy 95 proc. szans na chorobę, podejmujemy prewencję i leczenie nawet gdy nie wiemy, kiedy dokładnie  zachorujemy.

Julia Gałosz członkini zarządu FOTA4Climate

Julia Gałosz członkini zarządu FOTA4Climate

FOTA4Climate

Czy dyskusje dotyczące funduszu dla najuboższych krajów zmierzają ku końcowi?

JG: Nie wiem, czy te dyskusje kiedykolwiek się zakończą. Ostatnie lata pokazały, że nasze przewidywania dotyczące strat i szkód są najprawdopodobniej niedoszacowane. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych na przystosowanie rozwijających się krajów możemy potrzebować nawet 387 miliardów dolarów rocznie. Problem związany z funduszami strat i szkód polega również na bardzo szerokim rozumieniu pojęcia wspomnianych szkód. Wliczane są w nie również straty kulturowe czy religijne, które nie są mierzalne. Kluczowe jest to, że mieszkańcy Południa dużo więcej stracą na globalnym ociepleniu w porównaniu do mieszkańców Północy. Żeby przyjąć ostateczną wersję funduszu, musi się na niego zgodzić prawie 200 państw biorących udział w szczycie, co biorąc pod uwagę szerokie definicje, może być trudne.

Czytaj więcej

„Część sukcesu już jest”: ekspert z WWF Polska o szczycie klimatycznym w Dubaju

Jak będzie kształtować się finansowanie tego funduszu?

JG: Państwa zwiększają swoje udziały w finansowaniu fundusz strat i szkód. Na ten moment tegoroczny budżet wynosi około 650 milionów dolarów. Wiemy, że w kolejnych latach budżet będzie musiał dalej rosnąć, choćby ze względu na coraz większą liczbę ekstremalnych zjawisk pogodowych. Biorąc jednak pod uwagę zbliżający się okres recesji na światowych rynkach gospodarczych oraz coraz większe problemy, również w krajach rozwiniętych, będziemy musieli poważnie zastanowić się skąd wziąć pieniądze na pomoc krajom rozwijającym się.

Czy znane ze Szczytu w Katowicach sformułowanie Just Transition – sprawiedliwa transformacja jest jeszcze żywe na COP?

JG: Jak najbardziej. Między innymi prezydent Duda w swoim wystąpieniu użył tego sformułowania, mówiąc, że nie należy zapominać o czynniku ludzkim podczas głębokich zmian, które muszą zajść jeśli chcemy zatrzymać zmianę klimatu. To ważne, bo jeszcze niedawno kwestionował antropogeniczne zmiany klimatu. W pojęciu sprawiedliwej transformacji mieści się jednak dużo więcej niż sami ludzie. Jest to również przyroda, o której moim zdaniem za mało mówi się na tegorocznym szczycie. Niezależnie od tego, czy chcemy ją chronić ze względu na potrzeby moralne, czy jej wartość materialną, musimy pamiętać o tym, że to właśnie ona tworzy nam środowisko do życia. Nie musielibyśmy zapobiegać zmianie klimatu, gdyby na Ziemi nie było życia w tej formie, jaką znamy. Musimy chronić klimat dla bioróżnorodności, której częścią jesteśmy i która zapewnia nam pożywienie czy schronienie. Jesteśmy częścią ogromnej sieci troficznej, którą możemy porównać do pajęczej sieci. Jeśli zerwiemy wystarczająco wiele połączeń, cała sieć przestanie spełniać swoją funkcję.

Czytaj więcej

Wstydliwy sekret organizatorów szczytu klimatycznego: Dubaj dusi się od smogu

Wprowadzenie podatku od śladu węglowego przez UE jest elementem dyskusji COP?

JG: Na ten moment nie jest to przedmiotem głośnych dyskusji. Bardzo istotne jest, by taki podatek był globalny, w przeciwnym razie będzie miał negatywny wpływ na gospodarkę krajów które chcą być liderami zmian.

Czy podczas Szczytu mowa jest o roli atomu w procesie ograniczenia emisji? Czy zrozumienie dla roli tego źródła spada, czy rośnie?

JG: Podczas szczytu liderów został podpisany pakt „Declaration to Triple Nuclear Energy” dotyczący potrojenia udziału energetyki jądrowej w globalnej produkcji energii do 2050 r. Wśród państw podpisujących deklarację znalazły się Rumunia, Finlandia, Czechy, Słowacja, Korea, Szwecja, Francja, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kanada, Stany Zjednoczone Ameryki, Ukraina, Wielka Brytania, Bułgaria, Japonia, Belgia i Polska.

Równolegle podpisana została siostrzana i równie ważna deklaracja dot. potrojenia udziału OZE w globalnej produkcji energii.

JG: Wydawałoby się, że na COP28 nie ma już wątpliwości co do istotności miksu energetyki jądrowej i OZE w transformacji systemów elektroenergetycznych państw, jednak takie państwa jak Niemcy dalej nie zdecydowały się na przystąpienie do porozumienia. To jest duża zmiana, bo energetyka jądrowa została wcześniej wykluczona z Clean Development Mechanism na COP6 w Bonn.

Atom wciąż napotyka jednak na utrudnienia i blokady w Europie. Greenpeace wciąż kwestionuje zasadność włączenia atomu do Taksonomii Zrównoważonego Finansowania unii Europejskiej, skarżąc Komisję Europejską. Do procesu po stronie KE przystąpiła jednak międzynarodowa koalicja organizacji ekologicznych RePlanet, i prowadzi równolegle kampanię społeczną „Dear Greenpeace” (pol. Drogi Greenpeace), której celem jest przekonanie środowisk antyatomowych, że zmiany klimatu wymagają również zmian w naszym myśleniu o atomie, który tak jak OZE jest niskoemisyjny.

Wygląda na to, że świat przekroczy 1,5°C ocieplenia klimatu w latach trzydziestych XXI wieku. Czy podczas Szczytu Klimatycznego nie ma co do tego dyskusji?

Julia Gałosz: Cały czas jest to dyskutowane. We wszystkich porozumieniach i przemowach, wykorzystywany jest próg 1,5 stopnia, jako wartość referencyjna, pomimo głosów klimatologów mówiących o tym, że nie ma już praktycznie szans na nie przekroczenie tego progu. Nawet kanclerz Niemiec, Olaf Scholz w swoim wystąpieniu, przekonywał że cel 1,5 stopnia jest w naszym zasięgu. Jego wypowiedź jest interesująca, bo niedawne wyłączenie energetyki jądrowej w Niemczech doprowadziło do zwiększenia emisji CO2. Kanclerz mówił o tym, że technologia która pomoże nam osiągnąć cele klimatyczne porozumienia paryskiego, jest już na miejscu – ale dlaczego Niemcy wciąż jej nie wykorzystują? Widzimy rozjazd między deklarowanymi ambicjami klimatycznymi a realiami.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Aktywiści
Oblali farbą Syrenkę w Warszawie, grożą nowym protestem. Będzie blokada mostów?
Aktywiści
Akcja „Pytamy o Zielone”: co kandydaci w wyborach chcą zrobić dla środowiska?
Aktywiści
„Chcemy ostrzec rząd”. Aktywiści Ostatniego Pokolenia o kolejnych protestach
Aktywiści
Zakłócili koncert w filharmonii, teraz piszą list do Tuska. „Stawiamy ultimatum”
Aktywiści
Wielkie kukły przejdą przez Europę i dotrą nad Bałtyk. Nowy protest klimatyczny